02:34

Korona dla ubogich, cukrowy "świąteczny baranek".

Witam!



Jesień to okres, kiedy zaczynamy przemeblowanie na naszych półkach z perfumami. Świeże, lekkie, owocowe zapachy dopychamy do ścianki, natomiast na przód wysuwamy mocniejsze, słodkie aromaty. Jednak takie porządki mnie nie dotyczą. Nie lubię słodkich i ciężkich zapachów, chyba że słodycz jest bardzo delikatna, nie wysuwa się na pierwszy plan. Od bardzo dawna poszukuję idealnych perfum - świeżych, owocowych, lekkich, ale jednocześnie intensywnych. Wciąż ich nie znalazłam. Jedyne, które swym zapachem doprowadzały mnie do błogostanu były perfumy Oriflame - Precious Moments.
Uwielbiam, jednak ich drobinki sprawiły, że zrezygnowałam. Chodzenie i świecenie mi nie odpowiadało. I tak sobie poszukuję tego "czegoś".

Niedawno miałam urodziny. W prezencie od męża otrzymałam perfumy Police - To Be The Queen.



Pojemność: 75ml (walna butla)


Bukiet zapachowy:

Nuty głowy:

olejek z gorzkiej pomarańczy (petit grain), czerwone owoce, pomarańcza, mandarynka

Nuty serca:

jaśmin, ananas, fiołek, brzoskwinia

Nuty bazy:

piżmo, wanilia, paczuli, cedr





Opakowanie :

Zazwyczaj na półkach widuję buteleczki z prostą strukturą czy nakrętką w jakimś tam kształcie. Tutaj byłam bardzo, bardzo zaskoczona. Czaszka? No nie powiem, pomysł oryginalny. Lubię motywy czaszek jednak takie bardziej mocne, wyraziste, ostre.
Tutaj natomiast ta buteleczka przypomina mi taką cukrową czaszkę, coś jak cukrowy baranek na święta.
Jest bardzo ciężka. Okropnie jest nosić ją w torebce. Grawitacja i ta bulwa robią swoje.
Najgorsze jest to, iż nie zadbano kompletnie o korek. Jest plastikowy. Ale to taki chamski plastik z bazaru. Mogli chociaż piznąć go jakimś złotym chromem :) A on jest perłowy, ale taki matowy.


Zapach :
W sieci naczytałam się, że są one bardzo słodkie, ciężkie i nietrwałe.
Jak już wcześniej wspomniałam, nie lubię ciężkich i bardzo słodkich zapachów.
Kiedy psiknęłam, miałam ochotę je wyrzucić! Mocny, intensywny zapach - nie dla mnie! Po chwili jednak poczułam lekką słodycz, jednak nienachalną, a ciężki zapach przekształcił się w intensywny, ale delikatny , bardzo kobiecy aromat.
Po upływie godziny poczułam owoce.
Uwielbiam owoce w perfumach, po prostu kocham! Byłam zachwycona! Świeży, soczysty, który połączył się z początkową kobiecością i słodkością. Mieszanka lepsza, niż wódka z wódką :)


Czas "pracy":
Wylałam je na siebie i tak sobie chodziłam, do momentu zmiany koszulki, kiedy to córa próbowała na chama wepchnąć mi swoją zupę. Bluzka oczywiście poleciała w kąt, a ja o niej zapomniałam. Później myślałam, że to po prostu szmata do podłogi. Skapowałam się dopiero wtedy, gdy szukałam tejże części garderoby.
Niosąc do kosza na brudy, poczułam piękny zapach. Tak, to te perfumy. Trzymały się na niej przez 2 dni. Uważam, że są one bardzo trwałe.



Na jesień oraz zimę są idealne dla tak wybrednych osób jak ja. Jeżeli nie lubicie ciężkich, nachalnych, i mocno przesłodzonych zapachów to te powinny być strzałem w dziesiątkę!


Miałyście już okazję je wypróbować?


5 komentarzy:

  1. Opakowanie genialne, ciekawe czy zapach byłby dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybiorę się do jakiejś drogerii i poniucham :D Lubię słodkie zapachy, a jeszcze bardziej lubię, gdy zapach zmienia się w czasie noszenia.

    No i to urocze opakowanie. Oh!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, opakowanie jest świetne. Zdecydowanie wyróżnia się na drogeryjnych półkach :)
      A zapach jest bardzo ładny. Koniecznie daj znać czy przypadł Ci do gustu;>

      Usuń
  3. ale świetnie to opisalas, zrobie tak jak czytelniczka wyzej - musze wyniuchac gdzies w drogerii ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Dzikie farmazony . , Blogger